Vappu, czyli obchody 1 maja w Finlandii

Gdy powiedziałam Dorszowi oraz kilku innym osobom, że mam zamiar się dziś wybrać na zanurzanie studentów w wodzie w centrum Tampere, zareagowali zdziwieniem i totalnym niezrozumieniem. Po co oglądać jakichś studenciaków wrzucanych do wody?! Dobre pytanie… Ale po kolei.

 

CZYM JEST VAPPU?

Vappu to nic innego jak święto powitania wiosny. Tak, wiosny, bo tutaj wiosna jeszcze na dobre się nie zaczęła. Podczas gdy w Polsce już od dawna wszystkie ulice i parki kwitną, tutaj tylko co poniektóre drzewa wypuściły pierwsze pąki. Wciąż jest więc dość szaro i buro, ale przynajmniej słońce zaszczyca nas swoją obecnością o wiele częściej niż zimą (podczas 3 pierwszych miesięcy miałam w sumie może z tydzień słonecznych dni…).

Ze względu na to, że 1 maja jest również Świętem Pracy, większość sklepów jest zamknięta (co oznacza zero alkoholu, jeśli nie pomyślało się o tym wczoraj) , a przeważająca ilość ludzi ma wolne (czyli podobnie jak w Polsce).

Więc jak Finowie świętują tak radosny dzień? Oczywiście z mnóstwem alkoholu, ale nie tylko: na ulice wychodzą całe rodziny. Tradycją jest, że tego dnia każde dziecko dostaje balon napełniony helem (im większy tym lepszy); większość ludzi zaopatruje się także w długie niczym sznurowadła żelki. Oprócz tego, ulice są pełne studentów ubranych w czapki przypominające czapki marynarzy (ylioppilas lakki), które każdy otrzymuje po ukończeniu liceum. Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że w tychże czapkach paradowali również dorośli a nawet starsi ludzie!

OTRZĘSINY

Swoje pierwsze Vappu postanowiłam spędzić z koleżankami i ESN FINT (organizacją dla studentów z wymiany). Zazwyczaj nie lubię ‚stadnego’ świętowania, ale skusiły mnie darmowe przekąski obiecane w opisie wydarzenia 🙂 Jak się okazało, przybyłyśmy jako pierwsze. Dziewczyny z ESN’u rozłożyły wielki koc, więc wygodnie usadowiłyśmy się na trawce w  Koskipuisto, czyli parku znajdującym się w samym centrum Tampere, nieopodal kanałku łączącego dwa jeziora.

444

 ESN’owy liseł. Podobno ostro skacowany po ostatniej imprezie. Żadna mu się nie oprze.

Vappu to nie tylko święto wiosny i pracy, ale również święto studentów. Z tego powodu większość z nich wychodzi na ulice ubrana w specjalne kombinezony (każdy ozdabiany naszywkami wedle własnych upodobań; im więcej tym lepiej) oraz wspomniane wcześniej czapki.

333

 Wspomniane wyżej kombinezony. Z jakiegoś powodu Finowie uwielbiają je nosić nie tylko 1 maja, ale również na imprezy czy na co dzień na uczelnię.  Legenda głosi, że można wyglądać w nich ponętnie.

Czas mijał przyjemnie – objadałam się darmowymi czipsami i żelkami (zaraz, zaraz, czy ja napisałam CZIPSAMI I ŻELKAMI? Chodziło mi oczywiście o brokuły i sałatę…), słonko przypiekało, a wokoło krążyły urocze dziewczęta rozdające darmowe salmiaki (któż nie uwielbia słonych cukierków). Wszyscy czekali jednak na gwóźdź programu, czyli zanurzanie studentów!

Jest to unikatowa tradycja charakterystyczna dla Tampere – każdego roku studenci pierwszego roku uczelni technicznej TUT ustawiają się w ogromnej kolejce, po to by dobrowolnie wejść do wielkich pontonowych pudeł, a następnie zostać zanurzonymi w lodowatej wodzie przez specjalny dźwig. Podczas tego wydarzenia w parku i okolicach zbierają się żądni rozrywki i pisków Finowie, którzy z uciechą popijają szampana (w kieliszkach!) i zajadają się ciasteczkami.

555

Ok, tym razem zrobiłam najgorsze zdjęcia jakie się tylko dało. Ale jak się przyjrzycie, to po środku zdjęcia można dostrzec biały ‚kosz’, w którym wprost do wody opuszczani są studenci.

222

W oczekiwaniu na zanurzenie. Przedstawiciele granatowej frakcji kombinezonowej.

111

Tu nieco wyraźniej widać gotowe do działania dźwigi ( po prawej).

Muszę przyznać, że bardzo podobało mi się obserwowanie tych biedaków, którzy byli skazani na zimną kąpiel. Jeśli kiedyś znajdziecie się w Tampere w maju nie przegapcie tego wydarzenia – warto. Chociażby dla samych darmowych przekąsek 😉

Dodaj komentarz